wtorek, 3 września 2013

Praca w fabryce frytek :)


Dzisiaj akurat pracuje w fabryce która pakuje.... frytki , ziemniaki z przyprawami itp. Druga zmiana od godziny 14;00 do 22;00  ...i własnie siedzę na przerwie w " kantynie" Kantyna w Holandii to takie miejsce  wyglądem przypominające nowoczesną rodziną kuchnie , w Polsce odpowiednikiem tego jest pomieszczenie socjalne  ..jest tutaj toster , dwie lodówki mikrofala i automat do kawy .siedzę sam z holendrami , ale nie czuje się wcale wyobcowany . Pije z nimi  kawę, jem ciasto....ciasto  od Holenderki która prawdopodobnie ma dzisiaj urodziny lub imieniny - tak domniemywa ... sielanka szybko mija bo to tylko 15 min ...jeszcze dwa lyki kawy z dużą ilością cukru ( tylko to mnie trzyma przy zyciu ) i lecę dalej pakować,układać,sortować  tony frytek i ziemniakow ...

wtorek, 27 sierpnia 2013

Co myślicie o Holendrach ?

Na samym wstępie chciałbym polecić artykuł ,który daje idealne wprowadzenie do tematu .
http://www.wiatrak.nl/25344/co-to-znaczy-byc-holendrem
       Ja, osobiście jestem "tutaj " ( czyli w Holandii , w miejscowośći Arcen , Limburg )dopiero
3 i 1/2 tygodnia ale już jestem w stanie dostrzec kilka charakterystycznych cech Holendrów
( przeważnie bambrów , rolników, osób zajmujących się produkcja itp  - na pewno OSZCZĘDNOŚĆ  , w dużej ilości przeradzające się w SKĄPSTWO  !

Widać to bardzo dobrze w miejscach gdzie pracuję , ale również idealnie pokazuje to codzienne życie Holendrów - z racji że często biegam po okolicy w godzinach wieczornych  jestem w stanie zaobserwować fajne zjawisko . Godzina około 21:00 , szarówka na dworze  a w domach  co ? zapalona może jedna mała lampka ,w dużym pokoju  a w reszcie okien CIEMNO... i tak w całym mieście , nie chce mi się wierzyć że wszyscy Holendrzy idą tak szybko spać ;)

Kolejna rzecz , może jednym z czynników jest ekologia ale to głownie oszczędność i skąpstwo Holendrów powoduje że dachy domów jednorodzinny , gospodarczych pełne są ekranów i kolektorów słonecznych - w Polsce góra 2  góra 3 o o rozmiarze m2  , tutaj każda dachówka która przyjmuje jakiekolwiek promienie słoneczne przykryta jest ekranem ... Moda bardzo fajna i w pełni ją popieram , to że bodźcem do takiego działania jest skąpstwo i mania oszczędności to już druga sprawa...

Staram się cały czas obserwować " wiatraków " i wyciągać wnioski z ich zachowania . Swoje spostrzeżenia będę na bieżąco relacjonował , a dla poszerzenia wiedzy na temat opinii polaków o Holendrach  zamieszczam dwa skrajne komentarze z Polskich forów o "Wiatrakach" :

Użytkownik :^commonsense  Liberalna holandia buhahaha. Historia - niewolnictwo najdluzej na swiecie, kazirodztwo grubo w dwudziestym wieku, spolecznosc statystycznie 20% rolnicy-(buraki wsiury wiesniaki) czyli 60% a moze juz wiecej to emigracja czyli zostalo te mniejsze 20% to ta polowa holendrow niewyksztalcona co niewie po co sie urodzila bo ciezko sie zyje z dwoma lewymi rekami, oczekujac ze ten (vriend)- czytaj niewolnik buitenlander zrobi za niego robote a w dodatku co moze byc gorszego od napinajacego sie burka ktory chce z siebie zrobic myslacego czleka, ludzie tu niema zludzen spoleczenstwo chore, jestem tu od 10 lat tylko i wylacznie dla pieniedzy, probowalem setki raz integrowac sie ale z kim? snobizm, skapstwo, i glupota spowodowana brakiem edukacji tworzy ten mur ktory myslacej glowie niestety niedaje sie przebic. Wiec prosze was bez alles goede.
Na cale szczescie jest tu tyle migracji i moj pies  wiec
pier...... sie chore kur.. holenderskie. DuuuJ 
Użytkwonik :~DD.. 
 Zgadzam się z wypowiedziami. Wiatraki to skąpi ludzie, przez cały okres mojej pracy poznałem tylko 2 normalnych Holendrów, którzy mieli serce a nie kalkulator w piersi. Na Polaków patrzą tam jak na "pracujące zwierzęta" co mi zresztą powiedzieli, że taką ksywkę mamy. Holender się nie podejmie roboty powyżej 10h, za to Polak przyjmie z usmiechem więcej i częściej. Nigdy nie rozmawiałem z Holendrami, zwłaszcza jak widziałem, że się nabijali z ludzi prosto w twarz. Ich przelicznik - 3 Polaków na 1 Holendra i to zależy eszcze przy czym, bo jak trafisz na mięso to jeden Polak=4 Wiatraki.
Ci ludzie są skąpi i myślą, że przyjeżdża do nich banda półgłówków i mogą sobie rządzić, zresztą to żadna nowość, ale ja tylko piszę swoje zdanie na ich temat. 



czwartek, 22 sierpnia 2013

Stawki i tygodniówki przy pracy przez pośrednictwo .

Zacznijmy od stawek ( w Holandii obowiązuje tak zwana "wiekówka" czyli stawka na godzinę zależna od wieku)

Stawki:

   - do 22 lat wynosi 6.47 Euro brutto 

   - 22 lata, stawka wynosi 7.59 Euro brutto

   - 23 lata (podukcja, logistyka), wynosi 8.48 Euro brutto

  - 23 lata (ogrodnictwo), stawka wynosi 8.92 Euro brutto

Załóżmy że :
Masz 22 lata , przepracowałeś w tygodniu 40h i 8h nadgodzin , byłeś kierowcą

40h x 7.59 =                      303,6 euro brutto
8h  x (7.59 x 125% ) =            75 euro brutto
                                        -------------------------
Suma brutto :             378 euro
Suma netto:               313 euro* ( nie wiem czy dobrze policzyłem 
podatek , wyszedł mi około 17% )


Opłaty  :
-65 euro za domek
-21 euro ubezpieczenie
-7 euro koszty dojazdu

Kasa na rękę :
313- 94 =219 euro na rączkę + 20 euro za kierowcę

Podsumowując , mają 22 lata w ciągu tygodnia przy dobrych wiatrach może
 zarobić około 230-240 euro co w przeliczeniu na PLN przy dobrym kursie
 (4,20 zł) może dać 1003 zł  . Dla jednego dużo dla drugiego mało...

Jeżeli źle liczę proszę o informację !!! 

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Wiadomość od pośrednika z informacjami ..


Z racji wielu pytań dotyczących zatrudnienia i etc. zamieszczam taką oto wiadomość którą dostałem od pośrednika tuż przed wyjazdem :

NFORMACJE DLA NOWYCH OSOB 2013    
1. Minimalny pobyt bez urlopu to 6 tyg. (moze sie zmienic w zaleznosci od wymogow pracodawcy)   
2. Jezeli chodzi o branze to wiekszosc prac jest w ogrodnictwie.  
3. Stawki:- do 22 lat wynosi 6.47 Euro brutto / godzia (oplata za zakwaterowanie 8,50 Euro / dzien = 59,50 euro tygodniowo),   - 22 lata, stawka wynosi 7.59 Euro brutto / godzina (oplata za zakwaterowanie 9,25 Euro / dzien = 64,50 euro tygodniowo),- 23 lata (podukcja, logistyka), wynosi 8.48 Euro brutto / godzina/- 23 lata (ogrodnictwo), stawka wynosi 8.92 Euro brutto / godzina.
4. Zakwaterowanie:- chalety 6cio osobowe, po 2 osoby na pokoj, brak poszewek, poszewki do kupienia na miejscu € 10       - kuchnia wyposazona, wyzywienie we wlasnym zakresie… 
 5. Oplaty, premia:- domek 70 Euro / tygodniowo dla Pracownikow od 23go roku zycia (22 lata i mlodsi - patrz Stawki),  - ubezpieczenie 21 Euro / tygodniowo,  - oplata za pomoc w leczeniu, dojazd do szpitala, lekarza itp. 7 Euro / tygodniowo.  - premia dla kierowcow, ktorzy dojezdzaja autami sluzbowymi do pracy powyzej 20km od miejsca zamieszkania    wynosi 5 Euro za kazdy dzien jazdy. 
6. Kaucja:   - 25 Euro za klucz (gotowka), - 10 Euro za chip do szlabanu wjazdowego - dotyczy osob przyjezdzajacych prywatnym samochodem na park (gotowka)  
7. Pierwsza wyplata po 2 tygodniach, nastepnie cotygodniowo.    Dla osob nie posiadajacych Sofinummeru, pierwsza wyplata ksiegowana jest po otrzymaniu tegoz numeru (czas oczekiwania ok. 2 / 3 tyg).  
8. Wymagane konto (na ktore beda przelewane wyplaty). 
9. Wymagane zaswiadczenie o niekaralnosci!!! do odebrania w sadzie
 10. Wymagane buty ochronne S2, do kupienia na parku.

Cel ...Amsterdam na stopa !






Do Amsterdamu na stopa ??
CZEMU NIE !?!?

Od stolicy Holandii dzieli nas tylko 187 km .
 Plan następujący :
zjeżdżając do domu pod koniec września ,wrzucamy  cięższe torby do znajomych którzy jadą do polski .
My natomiast ruszamy do stolicy - Amsterdam witaj !
Jeżeli wszystko pójdzie po naszej myśli będziemy starać się wrócić prosto z Amsterdamu do Polski oczywiście na stopa !
Czas operacyjny 2-3 może 4 dni .

Oby się powiodło :) Jeżeli ktoś posiada jakieś informacje na temat auto-stopa i podróżowaniu przez Holandię w ten sposób proszę o jakieś informacje.

Podróż będzie oczywiście relacjonowana na tym o to blogu w miarę dostępności internetu :)


niedziela, 18 sierpnia 2013

Istnieja jeszcze dobrzy ludzie :)

Poniedziałek .
kto lubi Poniedziałek? Okropna pogoda z samego rana , wczesna pobudka a my jedziemy do nowej pracy .,,,
 Jedziemy we dwóch , żaden z nas nie wie co to za firma , co będziemy robić ...meldujemy się na placu pełnym czegoś w stylu kostki brukowej ..czekamy około 10 min , podjeżdża człowiek ubrany jak robotnik drogowy .
Powiedziałem tylko 2 słowa łamanym angielskim i szybko zostałem uprzedzony ze mam do czynienia z Polakiem :)
Od Razu powiedział ze nikt nad nami nie będzie stal ani nas gonił ..praca ciężka mimo tego spokojna . Naszym fach majstrem jest Sebastian -  człowiek który daleko ucieka od stereotypu Polaka za granica .od 18 roku życia siedzi w Holandii , imał się każdej pracy , ciężko pracował i doskonale nas rozumie. Człowiek spokojny opanowany i przede wszystkim życiowy . Nie było problemu z przerwami ,czy z godzinami . Istnieje cień szansy ze praca w tej firmie może być również w przyszłym tygodniu ..rozmawialiśmy również o "fuchach" (skoszenie trawy u jego Holenderskich znajomych itp. ) może coś z tego będzie .
Podsumowując , praca ciężka mimo tego w fajnej atmosferze szczególnie ze szefem był polak ( czyściliśmy kostkę i układaliśmy ja na paletach ).
Tydzień osobiście mogę zaliczyć do udanych, jednak udany nie jest dla wszystkich . Pośrednik zawsze woli mieć więcej pracowników na stanie tak żeby mógł nimi spokojnie manewrować ..cierpią na tym zwykli ludzie którzy przyjechali tu pracować a siedzią po 3-4 dni w tygodniu w domu . Według list było około 20 osób dziennie na bezrobociu ..szczęście ? Znajomości ? ..istny wyścig szczurów .

środa, 14 sierpnia 2013

Holandia ..

to kraj w ktorym bulka kosztuje tyle co puszka piwa .

Co robic po pracy ? Jak to co robić , przecież można pić.

Spróbuję trochę kategoryzować ludzi którzy ze mną pracują.
Rodzaj pierwszy.
Osoby które ciężko pracują po 8 albo nawet 10 godzin dziennie ,wracają do domu i.......pija , pija na potęgę... tygodniowo po tak zwanych   "kistach" piwa czyli 2-3 skrzynkach które kosztuje tutaj około 6-7 euro.. czyli grosze ...istny raj dla alkoholików ( puszka piwa 0.25 euro-0,7 przeciętnej wódki-5 euro , balantise 0,7-9,99) . Życie z dnia na dzień...a warunki do rozpoczęcia nowego hobby jakim jest alkoholizm ,idealne !
C.D.N

wtorek, 13 sierpnia 2013

Glupie podejscie ....

Sytuacja miała miejsce dzisiaj rano . Na wyjazd jechaliśmy w 3 osoby małym peugeotem służbowym ...kierował młody chłopak , góra 26 lat..
Wsiadamy na parku do auta , do pracy było na godzinę 7 , planowy wyjazd 6:00 ....kierowca spóźnia się 15 min , mimo tego ochoczo wskakuje do auta i ... Ruszamy po piskach ..auto aż zazgrzytało , przypominam ze peugeot ma skromny i nic-niewinny silniczek 1.0 ..który z ledwością potrafi wykrzesać jakakolwiek moc...myślę fajnie, koleś chce się popisać , dziewczyny na ośrodku pewnie na widok piszczącego Peugeot również piszczą .akurat na widok tego jednego z 300 - żenada ..po 200 przejechanych metrach mamy już 120 km/h .Pada pierwszy komentarz:
- te auto w ogóle nie jedzie . W Polsce mam escorta w cabrio te skur** to się zwija .
Po pewnym czasie...koledze siedzącemu stylu najwyraźniej również nie spodobało się zachowanie kierowcy idioty i grzecznie zasugerował ze ma jechać wolniej ....i co najlepsze .
Komentarz z ust kierowcy:
"CZEMU ? Przecież to nie moje auto , nie muszę go szanować..
  Po drodze wyskoczyliśmy jeszcze z 5 razy z "kangurków" zwalniających a na auto-banie 2 razy sprawdziliśmy v-max...
Na zakończenie powiedział ze:
- Holendrzy jeżdżą jak cioty....

Pytasz się czemu masz szanować :
Po pierwsze bo to jest dla Ciebie , bo przez takich idiotów jak Ty zabierają nam kupę kasy za utrzymanie samochodu którym jeździmy do pracy, cotygodniowe przeglądy i naprawy ....może wystarczyło by trochę poszanować  auta , busy czy nawet te rowery co możemy wypożyczyć ...i może coś by się zmieniło...istny debil , brak mi slow...
Własnie wracam z nim z pracy..

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Polonia w Holandii ..

Z taką znajomościa Polskiego o Angielski nawet nie pytam ...zdjecie zrobione przy tablicy ogłoszeń na ośrodku

piątek, 9 sierpnia 2013

Podsumowanie tygodnia ..

Tydzień powoli dobiega do końca ,  w sobotę jeszcze tylko osiem godzin pracujących i śmiało można zacząć weekend. Trochę o tym jak przebiegł tydzień w firmie "Kogucik"


Dnia pierwszego :

Do pracy byłem gotowy już o godzinie 5:15 , przy szlabanie czekaliśmy na kierowce który zawiezie nas do pracy. W gąszczu busów które wiozą ponad 300 ludzi codziennie do pracy , odnaleźliśmy "naszego" który jechał do firmy o nieco dziwnej nazwie NOVA NATURA .

15 km po autostradzie , około 20 po malowniczych miasteczkach . O godzinie 5:50 byliśmy na miejscu.
Co mnie zdziwiło? Przed szklarnią znajdowało się pomieszczenie socjalne ( tak jakby wielka kuchnia )
w której wszyscy pracownicy - Polacy, Holendrzy siadali i pili kawę . Na stołach leżały banany , soki i tego typu bajery  . Jednym słowem full service !
Tego dnia pracowaliśmy tylko 4h przy ścince ogórków - jechaliśmy na wózkach i ścinaliśmy stare "sadzonki ogórków"

Dzień 2

Scenariusz dosyć podobny , jednak inna metoda . Niby bardziej ekologiczna , ścinanie tych "wiekci" i rzucanie na matę która później jest zwijana i wszystko mielone jest na nawóz . Więc nic się nie marnuje ...

Dzień 3

Firma zapewniła nam dojazd do miejsca gdzie mogliśmy załatwić sobie nr Sofi . Po wypełnieniu dokumentów , przyszedł jakiś starszy holender sprawdził czy my to my :) i powiedział że za 2 tygodnie będziemy mieli gotowe dokumenty. Z tego co słyszałem pośrednik za wyrobienie pracownikowi nr sofi ,dostaje pieniądze...

Dzień 4-5 posadziłem na taśmie chyba z 3,5 tys sadzonek i różnych kwiatów ... taśma doniczki i heja !
Typowa czasówka ale  mimo tego praca spokojna  . Sadziliśmy nawet jakieś dziadostwo z Tajlandii i te dziadostwo było całe w pyle wulkanicznym ... z tego co opowiadali pracownicy ,kiedyś w jednej z paczek z sadzonkami był GEKON :D

Porada:
Nigdy nie idźcie na kacu pracować do szklarni :)

Dobranoc jutro do pracy !!!

wtorek, 6 sierpnia 2013

Trochę o działaniu samej firmy w której pracuje :)

Podam wam przykład jak działa firma dla której pracuje :

Załóżmy że jakiś Holenderski bamber planuje np. jutro  zrywać ogórki . Co robi ? Dzwoni do naszego Parkmenagera i mówi jaka jest sytuacja , potrzebuje tyle i tyle osób . Nasz Parkmenager posiada codziennie takich ofert około 20 więc ma co robić :)  . Siada i dobiera ludzi do różnych prac .

w centrum ośrodka (koło pralni ) jest tablica z ogłoszeniami gdzie codziennie o godzinie 18:00 Parkmenager rozwiesza listę kto gdzie jedzie , co będzie robił , jak ma być ubrany i o której godzinie planowany jest wyjazd.

Przy niektórych nazwiskach widniejsze literka  K czyli kierowca . Osoby na liście umawiają się z konkretnym kierowcą , przeważnie o określonej na tablicy godzinie  trzeba czekać przy bramie głównej ośrodka .

Jeśli jesteś w danym dniu kierowcą , musisz odebrać między 19:30 a 20:30 kluczyki do auta , Gps -jeżeli potrzebujesz . Później sprawdzasz stan auta , by szkody wyrządzone przez poprzedniego kierowce nie były zapisane na twoje konto. Spisanie nr licznika i podpis . Jeżeli jedziesz do pracy i masz dalej niż 20 km w jedną stronę dostajesz dodatkowo 5 Euro , za to że jesteś kierowcą .


 Realne foto busa ( nazwa firmy celowo ukryta)

Każdy z pracowników dostaje "kalendarzyk"  który trzeba codziennie wypełniać . Jeśli wypełniasz pierwszą stronę , następne 2 wypełniają się  przez kalkę . Jedna jest dla Ciebie żebyś mógł sobie liczyć godziny , druga  dla pracodawcy ( Holenderskiego bambra - Wiatraka )  , trzecia zaś dla firmy która pośredniczy by móc naliczyć Ci wypłatę ...

Myślę że z grubsza wytłumaczyłem o co chodzi...

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Dzień II ..Trochę o domku w którym mieszkam

Dobra , zacznijmy od początku . Domek , zwany tutaj " kartonem " z racji swojego wyglądu , mieści się na ośrodku firmy (może z 80 - 100 domków 6 osobowych ) . Znajduje się tu również parking dla aut służbowych (około 100 aut w tym  busy 9 osobowe , i miejskie 4 osobowe peugeoty ) , jest również pralnia no i oczywiście biuro/recepcja. 


 Co do samych domków , wyglądem i poziomem wykonania przypominają tekturowe kartony.
W samym środku znajduje się salon połączony z jadalnią i aneksem kuchennym , 3 pokoje, 2 osobowe oraz kuchnia . W zimę domek ogrzewany jest piecem gazowy ale nie chce mi się wierzyć że temperatura może być większa niż 20 stopni gdy na dworze będzie kleszczył mróz .
Media - o dziwo jest WI-Fi i działa całkiem nieźle, co prawda do ściągania filmów w HD się nie nadaje ale do komunikacji z rodziną i znajomymi cz nawet do pisania Bloga :) w sam raz . W "salonie" znajduje się również telewizor , odbiera tylko niemieckie i ruskie programy ale widzę że ludzie mieszkający tu na stałe posiadają tu anteny cyfrowego Polsatu więc większych problemów ze złapaniem polskiego sygnału chyba niema . Kuchenka gazowa , mikrofala , wygodne "kojo",2 lodówki prysznic i zawsze ciepła woda... wszystko co potrzebne by zaspokoić podstawowe potrzeby .






KOSZTY :
- koszty za kluczyk to kaucja 25 Euro ( kaucja zwrotna )
- Tygodniowy koszt mieszkania w takim domku 9,25 Euro / dzien = 64,50 euro tygodniowo

niedziela, 4 sierpnia 2013

Za dużo wrażeń ..

Na miejscu ..za dużo wrażeń żeby opisać to w jednym poście , na dniach postaram się wszystko przedstawić ...Pracuje już od jutra , prawdopodobnie na ścince (niby najcięższa praca gdzie rzucają samych Świeżaków ) .. od godziny 5:15 do 16:00

Co do miejsca  gdzie mieszkamy wyglądem przypomina jeden wielki ośrodek wczasowy ..z tym że wszystko jest płatne, od pościeli przez klucz  po żetony do prania .

Jak wisienkę na torcie , jutro wrzucę fotki "pudła " domku gdzie na 40-50 m2 mieszka 6 osób ... o dziwo nie jest tak źle !!

Prawie na miejscu ..

Zostalo nam , może z 70 km do celu ..zeby nie skłamać , nawet raz nie zjechaliśmy z autostrady no chyba że z autobanu na autoban ..jestem pod ogromnym wrażeniem infrastruktury drogowej w Niemczech , jednak..tak jak w polsce brakuje takic dróg tak tutaj mam ich serdecznie dosyć. Nawet nic nie można zobaczyć bo wszedzie ekrany dźwiekochłone albo masa krzaków ..co do samej podròż nie obyło się bez przygód , motocyklista jadący przed nami nie dostosował sie do warunkòw na drodze i zaliczył solidnego szlifa..niestety nie wiemy czy przeżył ...upał , niemieckie radio i masa goniących mietków ! Byle szczęśliwie do celu !

sobota, 3 sierpnia 2013

Do wyjazdu już tylko 7 godzin :)


Lada moment ruszamy , rzeczy już spakowane mimo wszystko w głowie tłucze się myśl co mogę jeszcze zabrać lub czego mogłem jeszcze zapomnieć - niema co się dręczyć , wszystko okaże się na miejscu :) najważniejsze rzeczy takie jak pieniądze, dokumenty buty z blachą MAM !


Myślę że poziom moich przygotowań do wyjazdy jest dosyć wysoki - świadczyć mogą o tym tabletki na sraczkę w mojej podręcznej apteczce co by mi przykładowo Holenderska woda nie pod pasowała :)

Co do komunikacji z Polską , rezygnuje tymczasowo z oferty Play (przy obecnych opłatach za Roaming nie wiem czy dla kogokolwiek korzystanie z polskich sieci zagranicą jest opłacalne ) na rzecz Lycamobile - tanie połączenia wewnątrz sieci z Polski do Holandii i na odwrót.

Następny post miejmy nadzieje już z krainy wiatraków i tulipanów ! WISH ME GOOD LUCK !

800 km...


Trochę liczb . Wyjazd godzina 5:00 z okolic Gorzowa Wlkp.  Do pokonania około 800 km . Przewidywany czas jazdy od 8 do 10 godzin w zależności od natężenia ruch i umiejętności kierowcy .
Na szczęście jedziemy autem osobowym z klimatyzacją - duży plus gdy na dworze jest 32 stopnie !
Cel podróży :Miejscowość Velden .

Coraz bliżej godzinny zero ! Czyli wyjazd już niebawem - ZAKUPY

Przed momentem bylem na zakupach , z racji tego ze nr Sofii potrzebny do pierwszej wypłaty wyrabiany jest dopiero po 2 tygodniach ,pracodawca radził zaopatrzyć się w prowiant który starczy przynajmniej na 14 dni. Tak zrobiłem , zakupy w jednej z najprawdopodobniej najtańszej sieci 
marketów - biedronka . 
Przed momentem bylem na zakupach , z racji tego ze nr Sofii potrzebny do pierwszej wypłaty wyrabiany jest dopiero po 2 tygodniach ,pracodawca radził zaopatrzyć się w prowiant który starczy przynajmniej na 14 dni. Tak zrobiłem , zakupy w jednej z najprawdopodobniej najtańszej sieci marketów - biedronka . Wydałem niecałe 150 zł , królowały produkty nisko jakościowe o niskich cenach - sztuka wyuczona na studiach :) mięso , konserwy i chleb ..produkty priorytetowe , z doświadczenia znajomych wiem że takie rzeczy w Holandii są drogie i często nie dobre .

piątek, 2 sierpnia 2013

Wielkie pakowanie i ruszamy !!


Jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli dnia 5 sierpnia około godziny 18:00 będę w miejscowości Velden (północno-wschodnia) część Holandii . Pracować będę w jednej z polskich firm , zapewniającej pracowników lokalnym firmą i gospodarstwom . Z tego co wiem ma pracować w szklarni ...co z tego będzie ??  zobaczymy niebawem !!